21 sierpnia 2018, 18:50
Witajcie, to znowu ja. Chciałem się Wam pochwalić, że zrobiłem dwa dni temu tatuaż, na który dość długo czekałem. Nic specjalnego, szkicowana postać człowieka z wielką dziurą w klatce piersiowej.. I tak piszę to sam do siebie, bo chcąc zostać anonimowym, nie mam jak rozgłosić tego bloga. Od zabiegów, czyli od jakiś 10 lat, moje życie wygląda inaczej. Jestem introwertykiem, unikam ludzi, nie odczuwam uczuć w takim samym stopniu jak reszta ludzi..szukam jedynie zainteresowania mną, kogoś dla kogo mógłbym być wyjątkowy. Choć byłem w związku, nie do końca to poczułem. Pragnę być dla tej jednej osoby kimś wyjątkowym, niesamowitym. Jednak mój charakter mi na to nie pozwala ze strachu przed utratą, odsuwam wszystkich od siebie. Wiem, to głupie.. Bo życie i tak się skończy cokolwiek byśmy nie zrobili, więc może warto być choć przez chwilę szczęśliwym.. Jak pisałem we wcześniejszych wpisach,czuję jakbym miał kilka dusz, charakterów.. Myślę tak, ale tego nie robię..kłoće się sam ze sobą w myślach. Naprawdę mam nadzieję, że w końcu się coś zmieni. Pozdrawiam wszystkich czytających.